piątek, 1 września 2017

W remizie samemu czy w lokalu?

Remizy OSP kojarzą się z komuną, czymś starym i nie koniecznie fajnym. W obecnym przekonaniu para młoda  uważaja że wesele to jeden z najważniejszych dni w ich życiu i nie powinno ich nic obchodzić w tym właśnie dniu. Dlatego w regionie rosną jak grzyby po deszczu domy weselne, które oferują kompleksową organizacje tego typu imprez. Nie martwimy sie o salę, kucharzy, kelnerki, barmanów itp. Byłem na wielu nie zawsze się to sprawdzało. Czasami sala którą wybrali młodzi miala wiele do życzenia jeżeli chodzi o wystrój, jedzenia było mało lub było przekombinowane. Zdarza sie też tak że  wyszukane jedzenie i ekskluzywny lokal sprawiły paraliż starszych ludzi, którzy nie potrafili bawić sie w takim klimacie.

Po głębokiej analizie wybraliśmy remizę. Dobrze wyposażona z klimatyzacją i przestronną salą. Przygotowania do wesela zaczęły sie odpowiednio wcześniej, zamówiłem kucharke, kelnerów, rzeźnika. Tydzień przed weselem odebrałem lokal i zaczęliśmy zabawę. Rzeźnik zrobił swoje i stworzył przepyszne wedliny, rodzina pomogła i pokroiliśmy wszystko na sałatki i dania główne poszło gładko. Owoce. I warzywa zakupiliśmy na giełdzie a ciasta w znanej sprawdzonej cukierni. W dniu ślubu poczuliśmy sie jak w lokalu, nic nas nie obchodziło, każdy wiedział za co jest odpowiedzialny i sprawne ręce kucharzy i kelnerek sprawiły iż goście byli zachwyceni. Co najciekawsze po podliczeniu kosztów okazało sie że takie wesele jest tansze praktycznie zo połowę.

wtorek, 30 sierpnia 2016

Jestem facetem biorę ślub - Nerwy

Blog może rozpoczniemy od nietypowej treści, ale fakt który opiszę poniżej przysporzył nam facetom chyba najwięcej problemów. Nerwica lękowa, agorafobia i inne lęki dosięgają najczęściej pleć męską przed ślubem. Obawiamy sie tak bardzo że nasz umysł nie wyrabia i najzwyczajniej nasila wszelkiego rodzaju źłe stany umysłu.

Sam nabawiłem się nerwicy lękowej w pracy kilka lat przed ślubem. Byla to choroba, która często mnie paraliżowała, wykluczała ze społeczeństwa a niekiedy zmuszała do odwołania ślubu. Już po oświadczynach bałem sie tego że zemdleję na własnym ślubie i będzie wstyd. Na codzień pracuję fizycznie więc nie jestem strachliwym gościem w rurkach - jestem zwyczajnym kowalskim. Dzieki mojej połowie dotrwałem do dnia w którym miał odbyć sie nasz ślub. Na kilka dni przed nim było bardzo duzo pracy, na tyle ze uposledziła ona mój umysł w takim sam sposób jak wódka. W kościele nie czułem nic zero nerwów, zero jakiejkolwiek aktywności mojej nerwicy. Nie bójcie sie iść do końca poniewaz ta choroba podczas ceremoni zwyczajnie sie wyłącza.